LIGA MISTRZÓW JAK "NIEZNISZCZALNI 3". KONIEC FAZY GRUPOWEJ


Koniec z Mariborami, APOEL-ami i Ludogoretsami. Słabi zostali poniżeni na forum i wyproszeni z rozgrywek.

Wśród nich niestety jeszcze ostatecznie znalazł się Liverpool, ale ocalała szesnastka prezentuje się wybornie i raczej mało kto będzie tęsknił za kiepsko radzącym sobie w ostatnim czasie Liverpoolem. Występek "The Reds" to generalnie jedyna niespodzianka jeśli chodzi o spadki i awanse fazy grupowej. Żałować można jedynie Olimpiakosu, który spośród wyeliminowanych drużyn jako jedyny wygrał 3 spotkania. 
Są zatem wszyscy najważniejsi. W natłoku codziennych spraw umknęło nam, że włoską Serie A reprezentuje już tylko Juventus. Mistrz Włoch został sam na polu walki jeśli chodzi o obronę honoru włoskich drużyn w wielkiej piłce, bo cała konkurencja została wręcz zdmuchnięta z powierzchni ziemi. Przegrana Milanu u siebie z Palermo? Porażka Interu z ostatnią w tabeli Parmą? Kiedyś kursy na takie typy kształtowały się w granicach 25.0 i były tyle prawdopodobne, co remis w kosza. Dziś - w Serie A patologie znane z Ekstraklasy - każdy może wygrać z każdym.
Wyższość wielkiej europejskiej piłki nad fubolem w wersji makaroniarzy to oczywiście osobny temat. Być może na za rok. Teraz mamy głównie ekipy angielskie, niemieckie i hiszpańskie. Do tego po dwie francuskie i dwie włoskie. Roma trafiła do grupy z Manchesterem City, Bayernem Monachium i CSKA, ale niewiele brakowało, by awansowała kosztem The Citizens.
Pojedynki gigantów zapowiadają się jak zwykle soczyście. Wszystko poszło zgodnie z planem, kamery rozstawione, kolejna część przedstawienia już niebawem ruszy z kopyta. Obecna Liga Mistrzów przypomina trochę film "Niezniszczalni 3". Z tym, że rozpierducha na boisku oznacza szaloną pogoń od jednego pola karnego do drugiego przez pełne 90 minut w okrutnym tempie. Główni aktorzy się tylko nie zmieniają. Weterani już oczywiście odeszli (Manchester United, Milan), podstarzałe gwiazdy udają kozaków z młodości (Real Madryt, Barcelona, Arsenal, Juventus), no ale też idą nowe kreacje (Schalke, Monaco, Leverkusen, Atletico Madryt). Generalnie sieczka w klasycznym scenariuszu Stalone'a - wybić wszystkich słabych, najlepiej jednym ciosem i samemu wyjść bez szwanku. Ucierpiał tylko Liverpool, no ale słabi zawsze giną na początku.





0 komentarze:

Prześlij komentarz