PRZYGOTUJ GRUBY SWETER. ZBLIŻA SIĘ PUCHAR NARODÓW AFRYKI

Lubię Puchar Narodów Afryki. Jest ten przyjemny turniejowy klimacik, który towarzyszy nam też przy okazji mistrzostw Europy czy świata. W dodatku impreza rozpoczyna się w środku stycznia, a więc oglądanie spotkań PNA w połączeniu z grubym swetrem, choinką, jeszcze nowymi
prezentami i centralnym ogrzewaniem to chwile, do których zawsze będę wracał.

Nie ukrywam, że najbardziej zapamiętany przeze mnie turniej PNA to ten sprzed dwóch lat, gdy po puchar niespodziewanie sięgnęła Zambia. Wcześniej dwie edycje z rzędu wygrał Egipt, ale emocji nie było na tyle, by jakoś bardziej utkwiły mi w pamięci. Przeważnie kibicuję słabszym drużynom, a że gospodarzem był wtedy Gabon, to padło na nich. W tejże reprezentacji szalał, jeszcze wtedy zawodnik Saint-Etienne, Pierre-Emerick Aubameyang, który strzelał gola w każdym z grupowych spotkań. Już wtedy widać było, że o afrykańskiego zawodnika wkrótce zaczną się bić mocniejsze europejskie kluby i w efekcie wyścig o usługi elastycznego reprezentanta Gabonu wygrała Borussia Dortmund. 

Do kolejnego turnieju PNA, który rozpocznie się 17. stycznia w Maroku podchodzę z podobnymi nadziejami. Afrykański turniej to w dużym stopniu hipermarket dla europejskich klubów i jeśli osobiście wypatrzy się zawodnika, o którego później bić się będą największe piłkarskie marki - satysfakcja gwarantowana. 

Szczerze mówiąc kompletnie nie mam pojęcia, które z drużyn zaliczyć do faworytów rozpoczynającego się już za 4 miesiące Pucharu Narodów Afryki. Na pewno będzie to poprzedni zwycięzca, Nigeria, jednak ci od kilku długich lat cały czas zaskakują. Niestety najczęściej negatywnie. W ciemno obstawiałbym Egipt, ale piłkarze z północy Afryki po dwóch kolejkach eliminacyjnej fazy grupowej mają na koncie zero punktów i ostatnie miejsce w grupie. Podobnie jak uczestnik ostatnich mistrzostw świata, Angola. 

Przyzwoicie natomiast spisuje się RPA, Gabon oraz Ghana (po 4 punkty). Komplet zwycięstw zanotowało do tej pory 7 ekip: Kongo, Algieria, Burkina Faso, Kamerun, Wyspy Zielonego Przylądka, Senegal i Tunezja. To chyba w tej grupie znajduje się przyszły tryumfator kolejnej edycji PNA. Najmocniej z tej grupy wygląda Kamerun, który dziś pokonał Wybrzeże Kości Słoniowej aż 4:1. Nie można też zapominać o Algierii, która podczas ostatnich mistrzostw świata wręcz rozkochała wielu sympatyków piłki swoją grą i niesamowitym zaangażowaniem. 

Do wytypowania mniejszej garstki faworytów nadchodzącego PNA przymierzę się jeszcze raz na początku listopada, gdy mniej więcej będzie wiadomo kto liczy się w walce o awans, a kto o turnieju w Maroku może tylko pomarzyć. Afrykańska piłka jest bardzo nieprzewidywalna i już po 2 kolejkach eliminacji mamy kilka bardzo interesujących rozstrzygnięć. Czy rekordzista pod względem zwycięstw w PNA, Egipt (7x), skompromituje się  i nawet nie awansuje do turnieju finałowego? Czy o swojej potędze przypomną sobie reprezentacje Nigerii i Kamerunu? Czy postawa Algierii na MŚ to był tylko jednorazowy wyskok? Pytań jest wiele i już same eliminacje dadzą nam wiele odpowiedzi. Do tematu powrócimy za równy miesiąc gdy rozegrana zostanie 3. kolejka eliminacji do Pucharu Narodów Afryki. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz