Upiory Moyesa wciąż straszą. Manchester United przegrał swój pierwszy mecz w Premier League i znów narobił czerwonej części miasta powodów do niepokoju. Widać było jednak pewną zmianę filozofii gry w drużynie, w której w roli szkoleniowca zadebiutował Louis van Gaal.
W osieroconej przez Davida Moyesa drużynie zauważyć można było zmianę podejścia do meczu. Chodzi tu nie tyle o grę trójką obrońców, co o totalnie szeroki system gry. Poniżej grafika przedstawiająca średnią pozycję piłkarzy United podczas meczu ze Swansea.
Po lewej Blackett i Young, a po prawej Jones i Lingard, byli wręcz przyklejeni do bocznych linii. Akcje zawijały się raczej do środka, ale w każdym momencie gotowi do wsparcia zawodników odpowiadających za grę pod bramką rywala byli szeroko ustawieni obrońcy i skrzydłowi. To sprawiało, że drużyna van Gaala atakowała wykorzystując właściwie całe boisko.
Szczególne uznanie należy się tutaj Tylerowi Blackettowi, który pomimo błędów, może pochwalić się statystyką 90 podań, z czego aż 93% z nich docierało do kolegów z drużyny. Zaliczył również 13 celnych długich piłek.
Tylko dzięki efektownej bramce do przyzwoitych może zaliczyć ten mecz Rooney, ale zupełnie rozczarował dzisiaj Hernandez. Gdy tylko do pełni zdrowia wróci van Persie, to wiadomo, w jakiej pozycji Meksykanin może spędzić najbliższy sezon. Oto czego dokonał przez 45 minut, które okazały się dla niego wszystkimi, jaki rozegrał w tym meczu.
Dla Holenderskiego szkoleniowca występ Chicharito musiał być zniewagą. W efekcie zakończoną małym sukcesem dobrą zmianę dał Nani.
Znakomicie na tle Manchesteru United wypadła drużyna stawiającego pierwsze kroki w Premier League Garry'ego Monka, a szczególnie dobrze ten dzień wspominał będzie Gylfi Sigurdsson, który w pierwszym meczu po powrocie do swojego starego klubu od razu poczuł się jak za dobrych rządów Brendana Rodgersa. Gol i asysta mówią same za siebie.
Nie byłoby również tego zwycięstwa gdyby nie solidne występy strzelca pierwszego gola Ki Sung-Yuenga, środkowego obrońcy Ashleya Williamsa no i oczywiście pewnego swoich umiejętności Łukasza Fabiańskiego. Obok Islandczyka Polak zaliczył równie niezapomniany debiut.
Ciekawie rozpoczyna się sezon van Gaala. Niby chciałoby się oglądać ponownie potężny i przesycony gwiazdami Manchester United, jednak z drugiej strony wzloty i upadki Manchesteru United dodają czegoś wyjątkowego całej lidze. Jesteśmy przecież świadkami niezwykłej historii, historii o klątwie Moyesa.
0 komentarze:
Prześlij komentarz