A więc bramka na 1:0. Tutaj noga Valencii do amputacji. Chyba nawet aż do kolana.
Gol na 2:0. Tutaj przydałaby się już jakaś nowsza technika. Albo chociaż lupa. Nie miał jej sędzia, a więc trzymajmy się jego wersji.
No i gol numer 3. Najbardziej ewidentny spalony, z gatunku takich, które już raczej się gwiżdże. "Siwy" nie miał problemu ze skompletowaniem hat-tricka.
Nie winiłbym arbitrów za dwa pierwsze spalone. Nawet mimo tego, że przy pierwszym golu liniowy doskonale widział, gdzie stał Valencia, a moment podania raczej mu nie umknął. Drugi wiadomo, sędzia spóźniony i nawet jeśli był "labolatoryjny" offside to raczej nie do wychwycenia. Trzeci gol - spalony ewidentny. Na tym przecież polega piłka nożna.
Najbardziej kuriozalne w całej sytuacji jest to, że wszystkie te podania dały hat-tricka Robinowi van Persiemu. I to, że Manchester United przez cały sezon jechany był za to, że wygrywa dzięki sędziom, a dziś zdobywa 3 bramki w 30 minut i wszystkie ze spalonych! Jakie życie jest niesprawiedliwe, czyż nie? \
PS. Gratulacje dla najlepszej drużyny w Anglii. Miało być Champions i jest Champ20ns.
0 komentarze:
Prześlij komentarz