BVB to nie tylko Lewandowski - analiza meczu

Bohaterem meczu BVB-Real jakiego zna cała Polska jest Robert Lewandowski. Czy to on poprowadził drużynę do zwycięstwa? Pewnie, że tak, ale nie byłoby tych goli gdyby za jego plecami nie pracowali tacy piłkarze jak Gotze czy Gundogan i im również należy się wielka pochwała. Analiza w 5 obrazkach!

Gol na 1:0. Na co warto zwrócić uwagę? Na pewno na Ozila. Ten bardzo rzadko się cofa, by wspomagać Ramosa. Pozycjami zmienili się Gotze i Reus. W akcjach ofensywnych Borussii zawodnicy często wykorzystują obecność Gundogana, który jednym kontaktem odegrał piłkę, tym razem do Gotze. Resztę historii znamy, Ramos nie powstrzymuje nowego zawodnika Bayernu, a Pepe jest bezradny w pojedynku z Lewandowskim. Polaka mógł powstrzymać też Coentrao, ale pozostało mu tylko przyjrzeć się jak Lewy ładuje piłkę do siatki. 
Pierwsze 15 minut meczu to niesamowity ruch w ofensywie zawodników Borussii. Kuba, Gotze, Reus i Lewy znakomicie się rozumieją i zamieniają się pozycjami niczym tasowane karty. Kluczem do każdej akcji jest obecność za nimi Gundogana, przez niego przechodziła niemal każda piłka, gdy tylko BVB szło z akcją do przodu. 

Real natomiast sztywno trzymał się swoich pozycji i tym Mourinho w ogóle Kloppa nie zaskoczył. Brakowało pomocy w obronie skrzydłowych Ozila i Ronaldo. Właściwie to Real bronił się czwórką obrońców i parą Alonso-Khedira. Niemrawy w defensywie był też Modrić. Błędem było zostawanie w ataku skrzydłowych Realu przez co BVB mogła częściej się rozpędzać. 

Jeśli chodzi o grę obronną Borussii to zaczynała się ona od pressingu Lewandowskiego i Goetze. Pozostała część, lekko cofnięta, wzorowo wypełniała swoje zadania w defensywie. 

Bramka na 1:1 padła po indywidualnym błędzie Hummelsa, który właściwie oddał piłkę Higuainowi. Nie wracał już Schmelzer, gdyż środkowy obrońca Borussii nie miał prawa takiego błędu popełnić. Większość zawodników Borussii ustawiła się mocno z przodu kryjąc piłkarzy Realu podczas gdy Ramos wyrzucał piłkę z autu. Za wysokie wyjście obrońców BVB sprawiło, że ci nie zdążyli już wrócić na czas, a wbiegający w swoim stylu w pole karne Ronaldo musiał już tylko wykończyć akcję. 
Zwróćmy uwagę na kluczową rzecz w grze obronnej Borussii. Co się dzieje gdy przy piłce jest najgroźniejszy zawodnik Realu, Ronaldo? Pierwszym, którego obowiązkiem jest do niego podbiec jest Błaszczykowski. Następny dochodzi Gundogan, a zadaniem Piszczka jest już tylko asekurować swoją stronę boiska. W tej sytuacji Ronaldo zmuszony był odegrać piłkę do czającego się z tyłu Alonso
Identyczny patent piłkarze Borussii zastosowali dosłownie kilka sekund później, jednak tym razem Błaszczykowski nie zdołał zatrzymać przedzierającego się Ronaldo, ten zszedł do środka i zdołał podać stojącemu przed polem karnym Khedirze. Z akcji nie wynikło nic specjalnego, bo z pomocą biegł już Lewandowski

Gol na 2:1. Zobaczcie w jak niebanalny sposób rozpędzają się zawodnicy BVB gdy przeprowadzają atak prawą stroną. Akcję oczywiście rozpoczął Gundogan podając do Błaszczykowskiego. Lewandowski osamotniony w polu karnym niczym w reprezentacji Polski, ale takiej szarży piłkarzy swojej drużyny w jego stronę w kadrze raczej nigdy nie widział. Reus, Gotze i Kuba bardzo blisko siebie, towarzyszy im oczywiście Piszczek. Wrzuca w pole karne szukając Lewego, piłka po zamieszaniu trafia pod nogi Reusa, a ta jak magnes wraca do Polaka i ten w swoim eleganckim stylu umieszcza piłkę w siatce [touch is absolutely brillant for Robert Lewandowski].
I kolejny dowód na nienaganną dyscyplinę taktyczną w grze obronnej BVB. Linia obrony - perfekt, asekurujący drugą stronę boiska Gundogan, i trójka pomocników na plecach Ozila, który dopiero co przyjął piłkę, a już musi zawracać na ręcznym. Innego rozwiązania niż wycofać do Ramosa nie ma. 
Gol na 3:1 to zespołowa akcja całej drużyny, ale warto dodać, że ważnym odbiorem piłki rozpoczął ją Lewandowski. Wycofał, a drużyna wymieniła 12 podań zanim znowu trafiła do Roberta, który ponownie [absolutely brillant touch] umieścił piłkę w siatce. Niezłą pracę wykonał Gotze, który przemieszczał się wszerz boiska namaszczając piłkę swoimi podaniami, aktywnie z prawego skrzydła piłkę dorzucał Piszczek, a zamieniający się pozycjami Błaszczykowski z Reusem znów wprowadzili sporo zamieszania w obronie Realu Madryt. Z lewej strony przewagę stworzył wbiegający Schmelzer i to on ostatecznie podał do Lewandowskiego. Cała akcja była bardzo dynamiczna, więc umieszczanie gifa z cieszącym się Polakiem nie ma większego sensu. 

Gol na 4:1 to perfekcyjnie wykonany rzut karny po ewidentnym faulu w polu karnym. Od tej pory do linii obrony cofnął się Bender dając środkowym defensorom szansę na wyższe wyjścia i jeszcze bardziej skuteczne rozbijanie ataków Realu. 

Do końca meczu oglądaliśmy już obraz tego co zostało opisane powyżej. Skuteczna gra w obronie Borussii zatrzymywała niemal wszystkie wypady Realu, w których tego dnia brakowało błysku. Nie pomógł Di Maria i widać było, że rzeczywiście nie nadawał się do gry w pierwszym składzie. Być może to było kluczowe, bo musiał zagrać niesamowicie irytujący Modrić, który zaliczył chyba więcej strat niż dobrych zagrań. Bardzo rzadko angażował się też w defensywę. Cofnięta na własną połowę Borussia skupiła się na bronieniu skrzydeł i dzięki temu Real miał ogromny problem z ich rozwinięciem.

A więc co dało zwycięstwo Borussii? Lewandowski wypełnił rolę strzelca lepiej niż bardzo dobrze, ale ataki napędzali Reus, Błaszczykowski, Gundogan i Gotze i to ten kwartet decydował o obliczu BVB. Ofensywne trio biegało po całej szerokości boiska wymieniając się pozycjami i to wywołało najwięcej zamieszania w sztywno ustawionej linii obronnej Realu. Obok Lewandowskiego zawodnikiem meczu śmiało można okrzyknąć również Gundogana

A więc oceny:

Borussia: Weidenfeller 9 - Piszczek 9, Subotic 8, Hummels 9, Schmelzer 9 - Gundogan 10, Bender 9 - Błaszczykowski 9, Gotze 9,5, Reus 9 - Lewandowski 10

Real: Lopez 3 - Ramos 4, Varane 4, Pepe 4, Coentrao 5 - Alonso 7, Khedira 6 - Ozil 6, Modric 3, Ronaldo 5 - Higuain 2










0 komentarze:

Prześlij komentarz