ODLATUJEMY PRZED MECZEM Z NIEMCAMI

Paweł Janas twierdzi, że mamy jedną z najlepszych par napastników na świecie. Nasz stoper, Kamil Glik, został już doceniony przez całą piłkarską Europę nie tylko ze względu na swoją bramkostrzelność, ale i wybitną grę w defensywie. Fabiański, a wcześniej Szczęsny - ścisła czołówka bramkarzy najlepszej ligi na świecie, Premier League. Grzegorz Krychowiak - defensywny pomocnik, którego w pod swoimi skrzydłami chciałoby mieć 95% trenerów w hiszpańskiej La Liga.


Nie można udawać, że to się nie stało. W ciągu kilku lat nasza reprezentacja odleciała kilka klas wyżej i w końcu za skokiem jakościowym w ślad poszły wyniki. Chciałoby się zatrzymać w czasie i delektować obecnym stanem. Stanem, w którym remisu z mistrzami świata, Niemcami, na ich terenie nie chcemy brać w ciemno. Gdy finisz kwalifikacji do mistrzostw Europy nie jest serią o meczów o wszystko. Mimo, że to tylko eliminacje, to jest pięknie, czujemy się mocni.

To stało się tak szybko. Jeszcze niedawno prezentowaliśmy smudny i ciężki futbol na Euro 2012 i była to jedyna rzecz, której na tej imprezie musieliśmy się wstydzić. Dziś pukamy do drzwi, za którymi jeszcze niedawno nikt nie chciał nas widzieć. Do elity, o której wcześniej tylko się tylko pisało, mówiło i oglądało z boku. Dziś możemy przekroczyć ten próg i pewnym krokiem wprosić się do ich grona. Oni czekali na nas, dziwili się dlaczego jeszcze nas tam nie ma, a teraz gdy już możemy być pełnoprawnymi członkami tej grupy rządzącej, witają nas z otwartymi rękoma. Bo od dawna trzymali dla nas tam miejsce.

Jak widać, podobnie jak wielu ludzi piłki w naszym kraju, odleciałem. Chciałoby się żyć w tym świecie jak najdłużej. "Awansujmy" na te Euro 2016 już dziś i spokojnie dograjmy eliminacje do końca zapewniając sobie awans z pierwszego miejsca. Później tylko wystarczy potwierdzić klasę wychodząc z grupy, a wtedy będziemy mogli przyznać sobie rację, że we wrześniu 2015 roku mieliśmy prawo marzyć i z optymizmem oczekiwać wyjazdowego meczu z Niemcami w eliminacjach. Że już wtedy byliśmy mocni i trwa to dalej. Tego sobie życzmy, bo miejsce w elicie powoli zaczyna nam się należeć. A futbolowy świat tak samo, jak zgodnie z piłkarską tradycją chce wciąż oglądać pięknie grającą Brazylię naszpikowaną gwiazdami, tak samo chciałby, aby Polska znów czarowała na wielkich imprezach. Smutno było oglądać rozstrzeliwanych przez Niemców "Canarinhos" i tak samo świat płakał, gdy na mistrzostwach świata w 2002 roku biła nas Portugalia. Czas wrócić do pięknych, piłkarskich tradycji, a mamy szansę na poważnie rozpocząć ten powrót już dziś. Pokonując Niemców i oświadczając całemu światu:

Bójcie się nas, bo wróciliśmy i mamy powody, by znów was gnębić. 
POLACY

0 komentarze:

Prześlij komentarz