Pierwsza połowa to była kompromitacja w wykonaniu Polonii. Kompromitacja w czystej postaci. Przyznam, że z ciekawości zacząłem analizować już tabelę i patrzeć co komu da zwycięstwo Ruchu, podpowiadać znajomym żeby obstawiali jedynkę póki jest jeszcze czas. No i jakiś tam spisek można było uknuć, ale na szczęście "Czarne Koszule" w drugiej połowie zagrały już z większym zaangażowaniem. No i mieli przygotowaną cieszynkę na ewentualność strzelenia bramki, a więc może jeszcze nie jest tak źle. Może po prostu jest to jakaś forma strajku? Polonia nie strzeliła gola w pierwszej połowie już 5 mecz z rzędu...
Ruch nie zagrał jak zwycięzca, a Polonia była za słaba, aby wywieźć z Chorzowa chociaż jeden punkt. Jankowski przebił samego siebie, gdy przy pierwszej bramce, która ostatecznie strzelił sobie Hołota, dał okiwać się słupkowi. Wiem, że to brzmi nierealnie, ale tak: okiwał go słupek.
Ogólnie porażka. Druga połowa nieco uratowała honor naszej Ekstraklasy, jednak zmazać plamy już się nie dało. Nawet niezła bramka Wszołka po asyście Przybeckiego, ale prawdą jest, że zamiast obrońców Ruchu równie dobrze na murawie leżeć mogły krowie placki. Porównanie, tak żeby ukazać charakter tego meczu.
Kogo można wyróżnić. Na siłe dziś miano zawodnika meczu dostanie Tymiński. I to i tak głównie za strzały z dystansu. A raczej za samą umiejętność ich wykonywania. Reszta poniżej krytyki. Ruch - Polonia 2:1.
Home »
» Jankowskiego okiwał słupek, ale Ruch i tak wygrał. Kompromitacja Polonii w pierwszej połowie
Jankowskiego okiwał słupek, ale Ruch i tak wygrał. Kompromitacja Polonii w pierwszej połowie
br 11:52
0 komentarze:
Prześlij komentarz